Brytyjskie wojsko mogłoby „potencjalnie” zostać użyte do obrony Izraela, mówi kanclerz Sky News

Kanclerz powiedziała stacji Sky News, że brytyjskie zasoby wojskowe mogłyby „potencjalnie” zostać wykorzystane do obrony Izraela, a rząd „niczego nie wyklucza”.
Rachel Reeves powiedziała, że choć Wielka Brytania wzywa do deeskalacji w regionie, wysyła również siły zbrojne, w tym myśliwce, „aby chronić siebie i potencjalnie wesprzeć naszych sojuszników”.
Kanclerz posunęła się wczoraj wieczorem dalej niż premier, który potwierdził przemieszczenie zasobów wojskowych , ale odmówił stwierdzenia, czy mogą one zostać użyte w celu pomocy Izraelowi.
Ostrzegła także przed rosnącymi cenami ropy naftowej i zakłóceniami na głównych szlakach handlowych na Bliskim Wschodzie, co może skutkować inflacją w Wielkiej Brytanii.
Centrum Polityki: Kliknij tutaj, aby uzyskać najnowsze wiadomości polityczne
W rozmowie z audycją Sunday Morning With Trevor Phillips kanału Sky kanclerz skarbu stwierdził, że wysłanie środków wojskowych na Bliski Wschód „nie oznacza, że jesteśmy w stanie wojny” i podkreślił, że „nie braliśmy udziału w tych atakach ani w tym konflikcie”.
„Ale mamy ważne aktywa w regionie” – kontynuowała. „I słusznie, że wysyłamy odrzutowce, aby je chronić. I to właśnie zrobiliśmy. To działanie zapobiegawcze, a jednocześnie wzywamy do deeskalacji”.
Aby uzyskać bardziej dostępny odtwarzacz wideo, użyj przeglądarki Chrome

Zapytana, co zrobiłby rząd Wielkiej Brytanii, gdyby Izraelczycy poprosili o rozmieszczenie środków w celu wsparcia swoich operacji, pani Reeves powtórzyła, że jak dotąd Wielka Brytania nie angażowała się w tę sprawę i nie będzie podejmować „decyzji operacyjnych dotyczących przyszłości”.
Powiedziała: „To szybko rozwijająca się sytuacja. Izrael ma wszelkie prawo się bronić. Jesteśmy również bardzo zaniepokojeni odstraszaniem nuklearnym Iranu”.
Kontynuowała: „W przeszłości wspieraliśmy Izrael, gdy nadlatywały rakiety. Nie będę komentować tego, co może się wydarzyć w przyszłości. Ale jak dotąd nie byliśmy zaangażowani. Wysyłamy zasoby, aby chronić siebie, a także potencjalnie wspierać naszych sojuszników”.
Naciskany pytaniem, co Wielka Brytania zrobiłaby, gdyby Izrael poprosił o wsparcie swoich działań, kanclerz odpowiedział: „Nie zamierzam niczego wykluczać na tym etapie. To szybko rozwijająca się sytuacja, bardzo niestabilna sytuacja. Ale nie chcemy widzieć eskalacji”.
Czytaj więcej: Groźba nuklearna nie była jedynym powodem ataku Izraela na Iran Trump gra „dobrego policjanta” wobec „złego policjanta” Netanjahu
Na pytanie, czy Wielka Brytania poparłaby zmianę reżimu w Teheranie, odpowiedziała: „Nie mam nic przeciwko temu, aby reżim irański tłumił i represjonował własny naród. Mamy poważne obawy, o których wyrażaliśmy już przy kilku okazjach, dotyczące irańskiego programu nuklearnego.
„Ale w tej chwili chcemy zobaczyć deeskalację. Nie próbujemy zwiększać retoryki”.
Pani Reeves ostrzegła również przed konsekwencjami konfliktu w Wielkiej Brytanii, stwierdzając, że ceny ropy naftowej i gazu „wzrosły o nieco ponad 10%” od czasu wybuchu konfliktu i ostrzegając, że istnieje ryzyko zakłócenia kluczowych szlaków handlowych na Bliskim Wschodzie.
Sky News